Po środowym pewnym zwycięstwie nad świdnicką Avią, piłkarze ChKS Chełmianka w sobotnie popołudnie zmierzyli się w Oświęcimiu z tamtejszą Sołą.
Pierwsza połowa
Ponownie w spotkanie lepiej weszli piłkarze z Chełma. Już w 4. minucie udało im się objąć prowadzenie. Swoją szóstą bramkę w szóstym meczu strzelił Mateusz Kompanicki, pewnie wykonując rzut karny. Pierwsze 10 minut to nawałnica w wykonaniu gości, gospodarze praktycznie nie istnieli na boisku.
Po szybkiej bramce Chełmianka poszła za ciosem i wciąż atakowała. Sytuację w 14 minucie miał Krzysztof Zawiślak, którego strzał głową obronił bramkarz gospodarzy. Kilka minut później sprzed linii bramkowej wybił Arkadiusz Chlebowski – jeden z defensorów Soły. Oświęcimianie próbowali zaskoczyć Damiana Drzewieckiego w 25. minucie, jednak strzał Michała Szewczyka minął słupek.
Druga połowa
Po zmianie stron odważniej ruszyła Soła. Jej piłkarze próbowali doprowadzić do wyrównania. Udało im się to już w 55. minucie, gdy po rzucie wolnym Michał Chowaniec lekko zmienił głową kierunek lotu piłki, a ta trafiła do bramki strzeżonej przez Drzewieckiego. 19-letni obrońca gospodarzy przerwał niechlubną passę Soły bez strzelonego gola. Ich strzelecka indolencja trwała 240 minut.
Oświęcimianie nabrali jeszcze więcej animuszu i próbowali wyjść na prowadzenie. Strzał Marcina Szymczaka z 60. minuty poszybował nad poprzeczką, natomiast po uderzeniu w „krótki róg” Szewczyka w 62. minucie nie dał zaskoczyć się Drzewiecki.
Dziwna sytuacja miała miejsce kilka chwil później. Po faulu na Michale Budzyńskim, sędzia Grzegorz Jabłoński z Krakowa przyznał rzut karny dla ChKS Chełmianka. Jednak po konsultacji z arbitrem liniowym wycofał się ze swojej decyzji, gdyż bramkarz w momencie wznawiania gry kopnął toczącą się futbolówkę. Do takiej decyzji przychylił się na konferencji pomeczowej również trener biało-zielonych – Artur Bożyk.
Chełmianie kończyli mecz spotkanie w dziesięciu, gdyż w 87. minucie drugie żółtko obejrzał Kamil Kocoł. Jeszcze w doliczonym czasie „piłkę meczową” miał Michał Rutkowski, jednak nie zdołał zdobyć upragnionego przez oświęcimian gola i po chwili krakowski sędzia mecz zakończył.
Biorąc pod uwagę sporą przewagę gospodarzy w drugiej połowie, to zdobyty na wyjeździe punkt trzeba przyjąć z szacunkiem. Chełmianka była lepsza w pierwszej części, jednak nie potrafiła wykorzystać choćby jednej (oprócz karnego) z kilku stworzonych dobrych okazji do podwyższenia wyniku.
Film pochodzi z kanału oficjalnego Chełmianki na serwisie youtube.
Kolejny mecz Chełmianka rozegra na Stadionie Miejskim w Chełmie 8 września (sobota) o 17.00, rywalem będzie Spartakus Daleszyce. Liczymy na komplet punktów i serdecznie zapraszamy kibiców na ten mecz.
Comment(1)