Home Opinie LGBT to ludzie, nie ideologia
LGBT to ludzie, nie ideologia

LGBT to ludzie, nie ideologia

0

„Sejmik Województwa Lubelskiego wyraża sprzeciw wobec pojawiających się w sferze publicznej działań zorientowanych na promowanie ideologii ruchów LGBT, której cele naruszają podstawowe prawa i wolności, gwarantowane w aktach prawa międzynarodowego, kwestionują wartości chronione w polskiej Konstytucji a także ingerują w autonomię wspólnot religijnych” – głosi kuriozalna uchwała przyjęta 25 kwietnia na V sesji sejmiku województwa lubelskiego.

Spośród 33 radnych sejmiku wojewódzkiego 24 radnych z PiS i PSL przegłosowało stanowisko, które odtąd ma stać się misją przyświecającą wszystkim lubelskim samorządom: „Mając na względzie dobro człowieka i rodziny deklarujemy, że staniemy w obronie naszej szkoły i rodziny, dążąc do ich ochrony przed rozprzestrzeniającą się ideologią sprzeczną z chrześcijańskimi wartościami. Nie godzimy się na wprowadzanie do polskiego systemu oświaty elementów wychowania seksualnego w myśl standardów Światowej Organizacji Zdrowia. Nie godzimy się na sprzeczne z prawem oraz realnym dobrem naszych dzieci instalowanie funkcjonariuszy politycznych poprawności politycznej w szkołach, tzw. latarników. Nie pozwolimy również na wywieranie administracyjnej presji na rzecz stosowania poprawności politycznej, słusznie zwaną homopropagandą, w wybranych zawodach, takich jak: nauczyciele, naukowcy, przedsiębiorcy czy prawnicy.”

Żyjemy w XXI wieku, więc nie bardzo wiadomo: śmiać się czy płakać? LGBT to zbiorczy termin używany do określania mniejszości seksualnych – osób homoseksualnych, biseksualnych i transpłciowych. LGBT to ludzie o innej orientacji seksualnej, a nie ideologia.

Przy okazji, w związku z obchodami stulecia odzyskania niepodległości, warto przypomnieć, że odrodzona w 1918 roku II Rzeczpospolita potrzebowała prawie 14 lat, żeby zmienić prawodawstwo dotyczące penalizacji homoseksualizmu. W 1932 roku – wzorem wielu innych krajów – homoseksualizm w Polsce przestał być karany, a zachowania homoseksualne w statusie prawnym zostały zrównane z heteroseksualnymi.

Prawodawstwo nie chce w tych sprawach stać na stanowisku kościoła – pisał domagający się zmian w prawie lekarz Antoni Mikulski w 1920 roku w rozprawie „Homoseksualizm ze stanowiska medycyny i prawa”. „A jeśli chodzi o obronę społeczeństwa przed szkodliwymi czynami, to powstaje pytanie, komu szkodzi homoseksualista? Społeczeństwu nie wyrządzają oni niewątpliwie żadnej szkody (…) Jako curiosum tylko wspomnieć muszę o wypowiedzianej gdzieś obawie, że zniesienie artykułów przeciwhomoseksualnych przyczynić się może do zmniejszenia liczby ludności!”.

Przed stu laty dr Antoni Mikulski przekonywał też, że „jak wśród heteroseksualnych, tak i pomiędzy homoseksualistami stosunki płciowe wypływają często z miłości. Homoseksualiści kochają się (…) – niekiedy z wzajemnością, niekiedy – bez”. Z tą wszakże różnicą, że nawet kiedy homoseksualista zyskuje wzajemność i czuje się szczęśliwym, to zawsze wisi nad nim miecz Damoklesa w postaci pręgierza opinii publicznej. A mimo to niektórzy „marzą o tem, by im zezwolono na zawieranie związków małżeńskich pomiędzy sobą”.

I chociaż idea legalizacji małżeństw jednopłciowych i nieoficjalne zawieranie takowych to nie „wymysł” naszych czasów, ale XIX wieku, to w drugiej dekadzie XXI wieku w Polsce nadal mogą jedynie marzyć.

Kamirianna

REDAKCJA Redakcja wirtualnychelm.pl pracuje codziennie, aby dostarczyć Ci ciekawe i przydatne treści. Naszym najlepszym wynagrodzeniem jest Twoje zaangażowanie – udostępniaj proszę nasze teksty na Facebooku i buduj z nami społeczność wirtualnego Chełma!

SKOMENTUJ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *