Home Opinie Bez Retuszu Głosuję na tego, kto postawi na zwierzęta
Głosuję na tego, kto postawi na zwierzęta

Głosuję na tego, kto postawi na zwierzęta

0
2

W mediach na dobre ruszyła kampania wyborcza. Wszyscy prześcigają się w obietnicach, jak to będą się starać o poprawę jakości życia obywateli. Czytając i analizując to wszystko, uświadamiam sobie, że czegoś brakuje. Otóż nikt nie wspomina o zwierzętach, a dokładnie o zapobieganiu bezdomności zwierząt, o działaniach mających na celu przeciwstawienie się fali przemocy i przestępstw wobec zwierząt. Tak jakby tego problemu nie było. A on jest! I to ogromny.

Ktoś powie, że przecież mamy schronisko i wszystko jest ok. Otóż nie jest ok. Schronisko powinno być ostatecznością i to na krótki czas. Żadne zwierzę nie zasługuje na bezdomność, a jej poziom niepokojąco wzrasta w ostatnim czasie. Trzeba sobie zadać pytanie, dlaczego tak się dzieje. Pytań jest wiele, np. dlaczego są tak małe nakłady na sterylizację i kastrację, dlaczego jest tak mała pomoc dla ludzi opiekujących się zwierzętami wolno bytującymi w miejscu ich bytowania, dlaczego gminy nie realizują programów o zapobieganiu bezdomności zwierząt? Ba, nie tylko nie realizują, ale także nieraz nawet ich nie piszą, chociaż mają taki obowiązek. Gdzie jest kontrola nad przestrzeganiem ustawy o ochronie zwierząt?

Podobno człowiek to brzmi dumnie. Ale mam co do tego wątpliwości, kiedy na co dzień stykam się z ogromnym cierpieniem zwierząt zadanym przez człowieka.

Co mam myśleć o człowieku, kiedy jego pies na metrowym łańcuchu kona z głodu i pragnienia? Kiedy patrzę na psa, którego przypalowano na środku pola i o nim zapomniano? Kiedy w zimie odklejam od podłoża zamarznięte ciało małego pieska? Co mam myśleć, kiedy w podlubelskiej wsi (niedawny przykład) na schodach kościoła umiera wycieńczone zwierzę, a wszyscy przechodzą obojętnie i idą na mszę? A tak na marginesie pies był księdza. Wspaniały przykład „miłosierdzia”.

Co mam myśleć, kiedy widzę zwierzę skatowane, połamane, z wrośniętym w szyję łańcuchem, przywiązane do drzewa w lesie albo pływające w worku w rzece? To człowiek wieki temu oswoił i przyzwyczaił do siebie zwierzę, więc powinien się nim opiekować!

Organizacje pro-zwierzęce nie zrobią całej roboty za samorządy. Ale wykonują ogromną pracę. Stowarzyszenie Chełmska Straż Ochrony Zwierząt od lat działająca na naszym terenie zrobiła wiele dobrego. To niewielka liczba ludzi, która kosztem swojego wolnego czasu (wszyscy pracują zawodowo) i życia rodzinnego, robi naprawdę dużo dobrego dla zwierząt. Jednak możliwości pomocy mają ograniczone. Nie mają do dyspozycji większej ilości tzw. domów tymczasowych, które zapewniają zwierzęciu opiekę do czasu jego wyadoptowania, mają ograniczone fundusze, utrzymują się ze składek członkowskich, zbiórek publicznych oraz pieniędzy z 1 %. A odebrane zwierzęta wymagają dużych nakładów pieniężnych, gdyż najczęściej są chore i potrzebują intensywnego leczenia. Bardzo ważny jest fakt, że organizacja może liczyć na wsparcie naszej lokalnej Policji oraz Straży Miejskiej. Te instytucje poproszone o pomoc przy interwencjach, nigdy nie odmawiają.

Marzy nam się model skandynawski opieki nad zwierzętami. Tam nie ma problemu bezdomności, wszystkie zwierzęta są czipowane, ewidencjonowane, a schroniska świecą pustkami albo służą za hotele. Ale tam każdy człowiek zwraca uwagę na zwierzęta wokół siebie. A jak jest w naszej społeczności? Czy nie odwracamy wzroku, kiedy widzimy biedne, bezdomne zwierzę?

Usprawiedliwiamy się wtedy myśleniem, że na pewno ktoś inny mu pomoże. Kiedy widzimy potrącone zwierzę, czy zatrzymamy się, żeby wezwać pomoc? Czy patrzymy z życzliwością na ludzi, którzy z własnych pieniędzy dokarmiają wolno bytujące koty? A powinniśmy, bo dzięki temu nie mamy plagi gryzoni. Miasta, które wytępiły wolno żyjące koty, zostały opanowane przez szczury.

Mamy jeszcze dużo do zrobienia w kwestii opieki nad zwierzętami. Miarą świadomości społecznej jest jej stosunek do zwierząt. I niech nikt nie mówi, że trzeba zająć się głodnymi dziećmi czy biednymi ludźmi, bo to nie o to chodzi. Każda instytucja ma swoje zadania, które realizuje. Organizacje pro-zwierzęce nie dadzą rady bez pomocy samorządów i ludzi dobrej woli. Pomóżmy im pomagać!

Wracając do kwestii zbliżających się wyborów samorządowych stawiam pytania: politycy, co w temacie opieki nad zwierzętami macie nam do zaoferowania? Jak będzie egzekwowana Ustawa o Ochronie Zwierząt?

Jest jeszcze wiele pytań, które kiedyś zostaną zadane. Jako przedstawiciel organizacji pro-zwierzęcej, zacznę od najważniejszego: co i czy w ogóle nasi kandydaci do samorządu mają zamiar zrobić, aby poprawić sytuację zwierząt na naszym terenie?

Tzw. '”zwierzoluby” to coraz większa rzesza ludzi, potencjalnych wyborców. I bez względu na to, kto zostanie wybrany, będą zaciekle walczyć o respektowanie praw zwierząt.

Dorota Stojańska – Jaroszek 

fot. Piotr Bielecki

REDAKCJA Redakcja wirtualnychelm.pl pracuje codziennie, aby dostarczyć Ci ciekawe i przydatne treści. Naszym najlepszym wynagrodzeniem jest Twoje zaangażowanie – udostępniaj proszę nasze teksty na Facebooku i buduj z nami społeczność wirtualnego Chełma!

Comment(2)

SKOMENTUJ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *