Co by tu jeszcze wybrukować…
To mógł być urokliwy skwerek Idy Haendel i jedna z atrakcji Chełma. Powstało jeszcze jedno wybrukowane nie-miejsce, po zmroku tonące w ciemnościach. Dla konserwatora zabytków najważniejsze było bowiem uwidocznienie w bruku zarysów fundamentów, choć nie wiadomo nawet czego: kościoła czy przytułku.
Koncepcja rewitalizacji skweru u zbiegu ulic Lubelskiej i Adama Mickiewicza została zatwierdzona jeszcze przez poprzednią władzę. Za obecnej, po wprowadzeniu istotnych zmian uwzględniających zalecenia konserwatorskie (m.in. lokalizacji rzeźby), powstał projekt, który zrealizowano niedawno.
Kontrowersje i wiele dyskusji wśród mieszkańców wzbudza zarówno „ławeczka” Idy Haendel, która ławeczką nie jest, jak i „cmentarna” aranżacja skweru. Zgodnie z zastrzeżeniami konserwatora zabytków winna się tam jeszcze znaleźć tablica informująca, że w tym miejscu istniał kiedyś kościół św. Ducha, przytułek oraz cmentarz, a skwer zwać się ma „Skwerem Świętego Ducha”.
O konsultacje z konserwatorem zieleni w sprawie drzew władze miasta już się raczej nie zatroszczyły. A powinny, ponieważ wykonawca prac wysypał żwir bezpośrednio wokół pni drzew, podczas gdy należy zostawiać 5-10 cm wolnej przestrzeni, aby zapobiec tworzeniu się zgnilizny.
Oby konsekwencją nowej aranżacji skweru nie był ubytek następnych (już tak nielicznych) starych drzew w centrum Chełma.
No related posts.