Posprzątajmy Chełm, ale… na poważnie!
Zarządzone przez władze miasta wielkie sprzątanie pod hasłem „Czysty Chełm” to szczytna akcja. Swój udział w sprzątaniu zapowiedzieli prezydent Jakub Banaszek oraz obaj wiceprezydenci – Artur Juszczak i Andrzej Kosiniec. To owszem piękny i wizerunkowo bardzo medialny gest. Ale… posprzątajmy Chełm na poważnie!
Zamiast zbierania śmieci na pokaz, od władz Chełma oczekujemy, żeby wreszcie zajęły się porządkami w mieście, które należą do ich kompetencji i obowiązków.
Pilnego oczyszczenia wymagają niedrożne studzienki burzowe w różnych częściach miasta. I to bez czekania aż pierwsza wiosenna ulewa zamieni ulice w potoki.
Szybkiej naprawy w mieście potrzebuje wiele chodników (problem dziur w jezdniach litościwie już przemilczmy). To nie kwestia estetyki, ale bezpieczeństwa pieszych. I prewencji, bo lepiej, żeby żadnemu szaleńcowi nie przyszło do głowy zrobienie niewłaściwego użytku z kostki brukowej.
Czysty Chełm to czyste i zdrowe powietrze. Sezon grzewczy co prawda się kończy, ale smog nie znika. Tzw. smog letni, związany z emisją pyłów generowaną przez transport samochodowy, jest szkodliwszy od zanieczyszczeń powietrza przez przemysł, ponieważ znajduje się w dużych stężeniach na niskich wysokościach i w bezpośrednim otoczeniu mieszkańców. Przy czym smog komunikacyjny to nie tylko rakotwórcze spaliny samochodowe (ok. 7 proc.) i pyły pochodzące ze ścierania opon i klocków hamulcowych oraz nawierzchni drogowej (kilkanaście proc.). To głównie (ok. 80 proc.) wtórne wzbijanie w powietrze szkodliwych pyłów zalegających na ulicach i chodnikach przez przejeżdżające samochody i wiatr.
Tony kurzu zalegają na chełmskich ulicach. I wszyscy tym oddychamy.
Problemu smogu, rzecz jasna, nie rozwiąże żadna jednorazowa akcja. Zredukować emisję wtórną pyłów ulicznych i zmniejszyć poziom pyłów zawieszonych w powietrzu (zwłaszcza PM 10) można jednak w stosunkowo prosty sposób. Poprzez solidne i częste sprzątanie jezdni i chodników, najlepiej na mokro. Oczyszczanie ulic to bardzo skuteczna metoda na poprawę jakości powietrza w miastach. A tak na marginesie, chełmskim trotuarom przydałoby się też czyszczenie z gumy do żucia, mieszkańcom zaś stosowana edukacja.
W sobotę, 6 kwietnia, chełmianie – jak zwykle – nie zawiodą i posprzątają śmieci w czynie społecznym, bo większość z nas chce żyć i mieszkać w czystym mieście. Ale wszyscy bardzo liczymy, że władze w ramach zainicjowanej przez siebie akcji „Czysty Chełm” wezmą się do roboty i posprzątają to, co do nich należy. Żeby było czyściej, zdrowiej i bezpieczniej. A przy okazji piękniej.
Kamirianna
To prawda, że w mieście jest brudno, na trawnikach pełno pustych butelek, papierów i torebek foliowych. A smietniczek jak na lekarstwo.
brudy i smiecie na trawnikach swiadczy raczej o mieszkancach i ich podejsciu do temu czystosc, jak ktos chce znalezsc kosz czy smietniczke to znajdzie, jak ktos nie chce tego to chocby byla o metr od lawki to bedzie smiecic,, a co redakcyjnego apelu co od wladz miasta oczekuja- to raczej od tych i spolek miasta ktore sa odpowiedzialne za utrzymanie czystosci by ich pracownicy skutecznie wywiazywali sie z obowiazku pracy -proste i logiczne- w takich krajach jak Niemcy , Francja czy Holandia jak trzeba sluzby pracuja cala dobe – tylko pytanie czy chelmskiemu pracownikowi ktory odpowiedzialny jest za czystosc zechece sie pracowac w systemie np. zmianowym by nie wspomniec o tym ze w nocy – bo to za ciezkie, bo to meczace