Przeczytaliśmy raport NIK o działalności Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w latach 2016-2018. Nie ma powodów do radości, Najwyższa Izba Kontroli oceniła MPEC negatywnie i wskazała kilka czynników, które mocno osłabiły firmę.
Najwyższa Izba Kontroli dokładnie przyjrzał się działalności miejskiej spółki ciepłowniczej w Chełmie w latach 2016-2018. Udostępniono pełny raport i jego lektura nie napawa optymizmem. NIK wyłapał kilka istotnych działań spółki, które mogą wzbudzać wątpliwości wobec pogarszającej się ekonomicznie sytuacji.
Pogarszająca się sytuacja MPEC
Jeden z głównych wniosków raportu NIK to brak podejmowania istotnych działań na rzecz poprawy sytuacji ekonomicznej spółki. NIK wskazuje, że zarząd spółki w latach 2017-2018 nie podjął próby obniżania wydatków za zakup węgla, nie wprowadzono również skutecznego programu naprawczego. Dlaczego to takie istotne? Pogarszająca się sytuacja na rynku węgla nie była niczym nowym – to proces liczony w kwartałach, więc brak reakcji takich jak próba obniżenia kosztów dostaw lub wprowadzanie oszczędności na poziomie operacyjnym może wzbudzać podejrzenia NIK.
Poprzedni prezes MPEC wyjaśniał z kolei, że tego typu reakcja nie była możliwa, bo w trudnej sytuacji na rynku dostawcy nie wyrażali zgody na obniżenie kosztów.
Darowizny i działalność sponsorska
Jak czytamy w raporcie NIK, istotnym beneficjentem działalności MPEC w ostatnich latach była… „Chełmianka”. Zobaczmy liczby z raportu.
NIK: „W latach 2016-2018 spółka udzieliła darowizn na łączną kwotę 390,2 tys. zł (84,5 tys. zł 2016 r., 156,5 tys. zł w 2017 r.,149,2 tys. zł w 2018 r.). W tym darowizny dla:
- Chełmskiego Klubu Sportowego „Chełmianka” wyniosły łącznie 232,5 tys. zł,
- Chełmskiego Domu Kultury – 67 tys. zł,
- Parafii Rzymskokatolickiej p.w. Świętej Matki Teresy z Kalkuty – 15 tys. zł,
- Miasta Chełm 2,5 tys. zł.
Poniesione przez MPEC koszty na działalność sponsoringową (reklamową) wyniosły 181,2 tys. zł, z tego: 68,5 tys. zł w 2016 r., 56,9 tys. zł w 2017 r., 55,8 tys. zł w 2018 r. W latach 2016-2018 przekazano 145,5 tys. zł netto (80,3%) Chełmskiemu Klubowi Sportowemu „Chełmianka”.
Spółka udzieliła czterech pożyczek na kwotę 1.200 tys.
- Chełmskim Liniom Autobusowym Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością (300 tys. zł w 2016 r. i 200 tys. zł w 2018 r.),
- Miejskiemu Przedsiębiorstwu Robót Drogowych Sp. z o.o. w Chełmie (300 tys. zł w 2017 r. i . 400 tys. zł w 2018 r.).
W sprawozdaniach z działalności MPEC za 2016 r. i 2017 r. Zarząd Spółki nie zawarł informacji na temat udzielonych darowizn, pożyczek i zawartych umów sponsoringowych.
Czy nowy prezes uzdrowi finanse?
Nowy prezes spółki, Artur Jędruszczak, dostał ambitne zadanie. Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła kilka istotnych wniosków i zobowiązała nowego prezesa do poprawy sytuacji finansowej. Zgodnie z wnioskami NIK, spółka powinna prowadzić działalność zgodną z przepisami ustawy o gospodarce komunalnej i ustawy o samorządzie gminnym oraz z przedmiotem działalności określonym w umowie Spółki, dokonywać zakupów węgla zgodnie z wewnętrznymi procedurami, pozwoleniem zintegrowanym i postanowieniami zawartych umów oraz uzupełnić Plan rozwoju 2019-2021.
Ponadto NIK zasugerował pobieranie opłat za przyłączenie do sieci ciepłowniczej stosownie do przepisów Prawa energetycznego z uwzględnieniem obowiązującej Taryfy dla ciepła, naliczanie wykonawcom wynikających z zawartych umów kar umownych za opóźnienie w wykonaniu zamówienia, sporządzanie dokumentacji przetargowej z uwzględnieniem zasady przejrzystości. Oraz dokonywanie oszacowania wartości zamówień na budowę sieci cieplnych na podstawie kosztorysu inwestorskiego albo kalkulacji własnej sporządzonej na podstawie dotychczas ponoszonych rzeczywistych kosztów inwestycji i informacji uzyskanych na rynku.
Być może przydałoby się więcej takich zewnętrznych kontroli w spółkach? Od kilku miesięcy wraca argument o złym zarządzaniu spółkami miejskimi w poprzednich latach. W lutym tego roku duże kontrowersje wzbudziła wypowiedź nowego prezesa MPGiK, który oskarżał poprzednie zarządy o fatalne zarządzanie, co z kolei spotkało się z oburzeniem załogi spółki. Może w takich sytuacjach najlepsza będzie obiektywna kontrola, całkowicie z zewnątrz?